Udało się w sobotę przemierzyć zaśnieżone odstępy i nie odpadł mi nos z zimna, kupiłam zamek i wzięłam się do roboty,
Już mi idzie to znacznie prężniej, nie czuje obaw i mam już całkiem sprawdzone nawyki, przez co robota idzie bardzo szybko, oczywiście pewnych ograniczeń nie da się zniwelować jak np mała powierzchnia robocza w mojej zagłębiowskiej kawalerce.
Mimo to jestem ogromnie zadowolona, z przykrością muszę przyznać że Zuzik będzie miała ładniejszą pościel niż Milka, taki niestety defekt uczenia się na własnym dziecku.
Pościel prezentuje się następująco:
Dwukolorowa pościel dla dziecka |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz